Ja jestem Żyd z „Wesela”- monodram Z. Walerysia

22 października klasy humanistyczne- 1a, 2a z LO , oddziały gimnazjalne i ósme klasy świebodzickich szkół podstawowych  spotkały się w Miejskim Domu Kultury w Świebodzicach na spektaklu wg książki Romana Brandstaettera pt. „Ja jestem Żyd z „Wesela””, wyreżyserowanym przez Tadeusza Malaka. Wydarzenie miało miejsce w ramach Świebodzickiego Festiwalu Aktorstwa Filmowego. W monodramie zobaczyliśmy Zbigniewa Walerysia- znanego i utytułowanego aktora teatralnego i filmowego. Wcielił się w rolę tytułowego Żyda, ale też pozostałych postaci przedstawionych w tekście. Bohaterem sztuki jest karczmarz z Bronowic Małych, który znalazł się wraz z żoną i córką na weselu Lucjana Rydla, co opisał w „Weselu” Stanisława Wyspiański, nie dbając o prawdę, tylko dopasowując obraz bohaterów do idei dzieła. Artysta za sprawą swego utworu zmienił, może mało atrakcyjne, ale godne i autentyczne życie przeciętnego Żyda w piekło. Jego córka Pepka wierzy, iż jest Rachelą- muzą poetów, żona  spokojnego karczmarza Singera  staje się żoną filozofującego bohatera „Wesela”. Takiego, który w rzeczywistości nie istnieje, który został wymyślony. Od tej pory rodzina Singerów zyskała nowy wizerunek, który doprowadził do dramatycznych konsekwencji. Na skutek  zdobytej w ten sposób sławy zmieniło się  życie głównego bohatera, a  córka przestała odróżniać rzeczywistość od literackiej fikcji i  zbuntowała się przeciwko religijnemu ojcu. Natomiast on sam skarży się, że stracił tożsamość, gdyż odtąd zawsze był już „tym Żydem z Wesela”. Singer nie chce zemsty. Domaga się tylko  prawa do własnej prywatności, chce umrzeć  jako prawdziwy Hersz, a nie figura z dramatu.

Z. Waleryś opowiada smutną historię szarego człowieka, któremu teatr zniszczył biografię. Wciela się w kilka ról, buduje dramaturgię głosem, gestem, rekwizytem, a także swoistą grą z widzami, którzy stają się powiernikami i współuczestnikami spektaklu. Aktor żongluje rytmem i nastrojem, bawi i wzrusza, zmusza nas do uwagi i pochylenia głowy wobec śmiesznej, ale uniwersalnej w wymowie tragedii. Dramat bohatera nie stracił na aktualności, ponieważ problem wpływu mediów na ludzkie życie i kreowanie nieistniejących i fikcyjnych biografii, jest ostatnio bardzo na czasie. Spektakl prowokuje do przemyśleń, a gra aktorska zachwyca i porusza.

Po spektaklu nagrodzonym owacjami na stojąco odbyło się krótkie spotkanie z artystą, który opowiedział o spektaklu i jego przesłaniu, odnosząc go do współczesnych realiów, zachęcał do oglądania seriali i filmów z jego udziałem. Chętnie rozdawał autografy i pozował do wspólnych fotografii, a także umówił się  na spotkanie autorskie w naszej szkole, gdyż to nie tylko wspaniały aktor, ale również przemiły człowiek.