Współczesny „Dekameron”

13 maja 2010 r. miałem okazję obejrzeć spektakl „Dekameron”, który odbył się w Teartze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. Sztukę wyreżyserowała Irena Wójcik, scenografię przygotowały Joanna Howańska i Katarzyna Witke.  W role wcielili się: Małgorzata Łakomska, Sabina Tumidalska, Mirosława Żak, Daniel Chryc, Włodzimierz Dyła , Andrzej Kłak, Piotr Tokarz, Karolina Marciniak, Władysław Krupa.

„Dekameron” to nowoczesna adaptacja  dzieła Boccaccia. Akcja została umieszczona współcześnie,  na włoskim lotnisku. Bohaterami byli polscy podróżni, którzy zostali zatrzymani na lotnisku ze względu na panującą epidemię. Jest to nawiązanie do czasu, w którym powstał „Dekameron”. Z początku nieufni wobec siebie pasażerowie zaczynają się wspólnie zastanawiać, jak długo jeszcze będą musieli przebywać na lotnisku i co tak naprawdę wokół nich  się dzieje. Ponieważ nie znają języków obcych, nie mogą się niczego dowiedzieć, więc dla tzw. „zabicia czasu” opowiadają sobie różne historie. A ich opowieści oparte są na nowelach z „Dekameronu” (m. in. „Sokół”, „Diabeł i piekło”). Pomiędzy poszczególnymi historiami prezentowanymi przez kolejnych bohaterów na scenie pojawiają się służby epidemiologiczne, które pełnią funkcję oddzielającą. Spektakl kończy się śmiercią bohaterów.

Sztuka była bardzo ciekawa, zwłaszcza pod względem nietypowych sposobów, jakimi przedstawiono niektóre sceny. Usytuowanie początku akcji na lotnisku to nawiązanie do okoliczności powstania „Dekameronu”. Scena, w której członkowie pewnej rodziny wraz z gośćmi przemieszczają się w nocy między łóżkami, została zobrazowana za pomocą latarek, co wyglądało bardzo komicznie zwłaszcza w momentach, kiedy za pomocą świateł przedstawiano czynności, jakie wykonywali bohaterowie. Gra aktorów była równie zaskakująca. Przykładowo sceny erotyczne były odegrane tak, że aktorzy byli obserwatorami i odpowiednio wyrażali swoje emocje, a w niektórych przypadkach  ilustrowali te czynności przy pomocy gry cieni. Dlatego ważna również była gra świateł i ich odpowiednie dopasowanie.

W sztuce tej mogliśmy zaobserwować także typowo polskie zachowania, jak zabieranie „gratisów” z samolotu w myśl zasady „jak za darmo, to trzeba brać” (tą zasadą kierowała się jedna z bohaterek, która zabrała darmową kawę z samolotu). Innym przykładem może być budowanie swojej wiedzy na podstawie niewiarygodnych źródeł. To zachowanie prezentuje jedna z bohaterek, która chwali się swoją wiedzą (oczywiście nieprawdziwą), zdobytą podczas oglądania sztuk teatralnych, czyli na podstawie literackiej fikcji. Kolejnym przykładem jest polskie „znam się na wszystkim”, w spektaklu prezentowane przez mężczyznę, który wypowiada się zarówno na tematy dotyczące edukacji młodzieży, jak i problemów, które powinny być poruszane w teatrze, czy  też jak należy rozumieć ambitne tematy.

Znakomita gra aktorów, ciekawe i współczesne ujęcie problemu oraz poruszone w sztuce aktualne tematy sprawiają, że  wałbrzyski „Dekameron” jest przedstawieniem żywym i dynamicznym. Widz bawi się znakomicie i ma wrażenie, że uczestniczy w akcji. Świadczy to o tym, że mimo upływu wieków, problemy ujęte w „Dekameronie” są wciąż żywe, a nawiązanie do polskich wad narodowych sprawia, że akcja budzi tym większe zainteresowanie.  Sztuka ta bardzo mi się podobała i polecam ją każdemu, zwłaszcza czytelnikom, którym dzieło Boccaccia wydaje się nieaktualne.

Sebastian Łupkowski
Zespół Medialny LO Świebodzice